Nasza książka-przewodnik po Krainie Don Kichota

Wszystko zaczęło się od Don Kichota. On stał się naszym przewodnikiem. Pozwolił nam zżyć się z tym regionem, pokochać go.



 Pamiętam, że po pierwszej aklimatyzacji w La-Manczy i szoku wywołanym wywróceniem do góry nogami całego życia, przychodzi wielka ciekawość. U mnie, jako dziennikarki, ta ciekawość jest głęboko zakorzeniona. Wtedy właśnie trafiła w nasze ręce mapa szlaku Don Kichota, po hiszpańsku. 
Przez lata była naszym drogowskazem w planowaniu weekendowych wypadów. 
Wioseczka po wioseczce, góra po górce, objeżdżaliśmy wszystkie miejsca, które miały jakikolwiek związek z powieścią lub przynajmniej domagały się, aby zaliczyć je do grona “wioseczek cervantesowskich”.



Efektem tych podróży był nasz przewodnik. Był naturalnym wynikiem naszych licznych podróży. Tak nas wciągnęło odkrywanie tego regionu, że przez pierwsze lata nie było weekendu, abyśmy nie byli gdzieś w drodze. Na początku jeszcze z mapą na kolanach, a nie z GPS-em. Doszło do tego, że nasi znajomi Hiszpanie, z dziada pradziada mieszkający w La-Manczy, pytali nas gdzie warto jechać. Czy to nie zabawne? Poznaliśmy region lepiej niż niejeden miejscowy. Staliśmy się podróżniczym autorytetem dla miejscowych.




To pierwszy i jedyny przewodnik w języku polskim po Szlaku Don Kichota i po La Manczy.

Po kilku latach trafiła do nas nasza klacz arabska. To pozwoliło podróżować nam na jej grzbiecie....jak niegdyś Don Kichote na Rosynante...



La Mancza, podobnie jak moje rodzinne Mazury kojarzą mi się ze wsią, z naturą, z życiem blisko przyrody, z ludźmi wciąż żyjącymi według rytmu wyznaczanego przez pory roku. W takim Madrycie czy Warszawie nie ma to już takiego znaczenia kiedy są sianokosy, czy kiedy zaczyna się sezon zbioru oliwek lub winogron.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Najczęstsze pytania: kiedy przyjechać do La Manczy, jak się tam dostać...?

Pomożemy zaplanować Twój wakacyjny szlak...