Lokalne suveniry/kiczowate gifty - co przywieźć z hiszpańskiej La Manczy?

Kupowanie prezentów, pamiątek z Hiszpanii to zawsze jest spore wyzwanie.
Przez te kilkanaście lat już chyba obdarowałam moją rodzinę i znajomych wszystkimi obowiązkowymi gadżetami i smakołykami kojarzącymi się z Hiszpanią. Czasami brakuje już inwencji.
Postanowiłam podzielić się moimi doświadczeniami w krótkim poradniku, taki resumen... w końcu człowiek ma już doświadczenie i wie co się może podobać, a co nie.
10 lat temu. Kibicujemy z córką hiszpańskiej reprezentacji. Gadżety z flagą Hiszpanii - hit czy kit?

Co przywoziłam z Hiszpanii? 

Na początku przywoziłam przaśne, trochę obciachowe prezenty...bo przecież Hiszpania jest pełna kiczu, kolorów, bibelotów.
Taka jest Hiszpania! Głośna, falbaniasta, gdzie słychać kastaniety i głośne zawodzenie pieśniarzy flamenco, stukot obcasów tancerek i szelest wachlarzy.
Pokaz tańca flamenco w wykonaniu ekipy z naszej stadniny: ogier Bolero, jeździec Felix

Kraj uszminkowanych przesadnie w dni powszednie kasjerek i kapiących makijażem i wydekoltowanych pracownic banków.
Gdzie miesza się wszechobecny zapach czosnku, tanich pachnideł z mercado z luksusowymi perfumami. Gdzie tradycja miesza się z nowoczesnością, sacrum z profanum.

W wiejskiej La Manczy gdzie mieszkam ludzie są bardziej niż w innych regionach kraju przyzwyczajeni do tradycyjnych, lokalnych produktów i stylu życia - począwszy od wyposażenia domów, gdzie większość mebli jest jeszcze po prababci, poprzez zabytkowe Renault 4, którym z dumą jeździ głowa domu, a skończywszy na daniach, których nikt nie odważy się zmodyfikować od stuleci (to byłoby świętokradztwo!).
Trochę zacofani, tkwiący jeszcze w innej epoce. Ma to swój urok.

A więc, prezenty wożone do Polski to były:
#wachlarze,

#kastaniety, 
#chusty tancerek flamenco, fartuszki w stylu flamenco,

#całe stroje do flamenco dla dzieci


Ponieważ mieszkamw regionie literackim, gdzie rządzi Don Kichote (jest dokładnie jak w tym wierszu Brzechwy "Entliczek, pentliczek", o robaczku, który wyszedł z jabłka bo miał już go dość, trafił do baru gdzie...serwowano wszystko z jabłek).
A więc wszędzie dominuje Don Kichote.

W sklepach z pamiątkami można kupić:

#figurki Don Kichota,
#podkładki na filiżankę z Don Kichotem,
#stojaki na wino z Don Kichotem,
#serwetniki z wizerunkiem Błędnego Rycerza,
#kubeczki z Don Kichotem.
#wiatrowskazy z Don Kichotem (poniżej 👇, akurat bardzo mi się podobają, są słodkie)

A dla urozmaicenia są też gifty z Sancho Pansa lub Dulcyneą....a jak i to już się znudzi, zawsze są nieśmiertelne wiatraki. A więc...
# figurki wiatraków,
# wiatraki - modele do składania
# kubeczki z wiatrakami itd..itp..

Żeby jednak nie było, że wszystkie bibeloty są takie kiczowate...zdarzają się bardziej gustowne, wyrafinowane, które są użyteczne i cieszą oko.
Na przykład ten korek do wina z wiatrakiem, którego śmigi się ruszają...



Co teraz przywożę na prezenty?
Do "pewniaków', w dobrym guście, którymi wypada wręcz obdarować bliskich, należą:

#szafran

 Czyli czerwone złoto Hiszpanii. Jest jedną z droższych przypraw. La Mancza jest zagłębiem szafranowym. W dodatku można go kupić w ozdobnych szklanych opakowaniach. Idealny na prezent. Ostatnie moje odkrycie - miód z szafranem, prawdziwy rarytas. Można kupić w Consuegra.
# ser manczyjski

To marka sama w sobie. Owieczki z La Manczy przeganiane są po tych samych traktach od setek lat, szlaki zostały wyznaczone przez Królów Katolickich i obowiązują do dziś (cańada real). Jedzą to samo co od wieków, chów naturalny gwarantuje wysoką, niezmienną jakość. Są różne rodzaje sera curado, semicurado, pikantniejszy, łagodniejszy  w smaku...Pewniak.
# wino lokalne

Wystarczy wspomnieć, że La Mancza ma największe zagęszczenie winnic na świecie. Warto poprosić o lokalne wino, a że niemal każde większe miasto ma swoją winnicę i bodegę, więc na pewno dostaniecie coś lokalnego. Szukajcie win z El Toboso, z Tomelloso, z Alcazar de San Juan i oczywiście z Villarrobledo (jeden z  największych ośrodków produkcji wina na świecie).
#korkociąg do wina
W sklepach dostaniemy zgrabne, niewielkie korkociągi z logiem regionu, jak i całe zestawy "ustrojstw" do wyciągania korka wraz z gadżetami np. do mierzenia temperatury wina itp...
#oliwa z oliwek virgen extra, jakąś niewielką ozdobną buteleczkę. To produkt numer jeden jeśli chodzi o hiszpańską kuchnię. Bez niej trudno sobie wyobrazić przyrządzenie jakiejkolwiek tutejszej potrawy.
Poza tym:
#migdały, 
#daktyle (gustownie pakowane),

A czym zamierzam w tym roku obdarować znajomych?
 - Może byś tak przywiozła mi ten hiszpański wynalazek? - usłyszałam od koleżanki z Polski,  z którą rozmawiałam przez telefon. -  No jak to co? Wachlarz! Wiesz, u nas tak gorąco. Przydałby się teraz bardziej niż kiedykolwiek....

Trochę kolorów i glamur na polskich ulicach na pewno nie zaszkodzi....

No i mam zamówienie na słynny fioletowy manczyjski czosnek z Las Pedrońeras, zwany "cuchnącą różą". La Mancza ma świetny klimat do uprawy czosnku i dostarcza połowę hiszpańskiego zapotrzebowania. Podobno nawet na stole Jana Pawła II królowała manczyjska cuchnąca róża, sprowadzana specjalnie z Hiszpanii.

A co Wy przywozicie z Hiszpanii?




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Najczęstsze pytania: kiedy przyjechać do La Manczy, jak się tam dostać...?

Pomożemy zaplanować Twój wakacyjny szlak...

Nasza książka-przewodnik po Krainie Don Kichota